We wtorek pisaliśmy o sprytnym bankowcu, który okradł swojego pracodawcę na 216 tys. PLN. Następnego dnia wybuchła kolejna afera – ktoś buchnął 5 mln PLN z Raiffeisen Banku! Wracając do tematu kradzieży bankowych, przygotowaliśmy ranking najbardziej spektakularnych napadów na bank. Znajdzie się również miejsce na polski akcent.
Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!
Napady na bank, wydawałoby się, typowo amerykańska specjalność. Tworzy ją przecież barwny kalejdoskop postaci – celebryci swoich czasów tacy jak John Dillinger, Jesse James lub szalona para, Bonnie & Clyde. Wspominamy o tych „legendach” tylko z redaktorskiego obowiązku, ponieważ w naszym rankingu nie znalazło się miejsce dla amerykańskich wywrotowców, którzy wpadali do banku uzbrojeni w karabiny i terroryzowali klientów. W zamian przedstawiamy subiektywne zestawienie najciekawszych (wymyślnych) „skoków na kasę” w myśl zasady – jak kraść, to miliony, a jak kochać, to księżniczki.
5. Polak potrafi
Najsłynniejszy napad na polski bank miał miejsce w 1962, w dolnośląskim Wołowie. Rabusie zwędzili aż 12,5 mln złotych z powiatowego oddziału NBP. Na tamte czasy była to niewyobrażalna suma – dla porównania, najwyższa wygrana w totka wynosiła wówczas 1 mln zł. Przestępcy dostali się do skarbca przez dziurę wywierconą w stropie. Wszystko wyglądało na profesjonalnie zaplanowaną akcję. Cała „sprawa się rypła”, gdy małżonka jednego z nich wybrała się na zakupy do Peweksu, gdzie zapłaciła banknotami z kradzionej serii. W tej sposób służby śledcze szybko zidentyfikowały sprawców. Ku zdziwieniu wszystkich okazało się, że przestępcami byli przykładni obywatele, którzy na brak pieniędzy nie narzekali – elektryk, zakładający instalację elektryczną w wołowskim banku oraz jego znajomi – ślusarz, taksówkarz, rymarz… Jak widać, grube miliony przyciągają nie tylko rzezimieszków.
4. Brazylijski gang ogrodników
W sierpniowy weekend 2005 roku grupa rabusiów wykopała tunel pod oddziałem banku centralnego w Fortalezie, Brazylia. Najbardziej klasyczna z metod, oklepana w tylu filmach, okazała się skuteczna. Tunel łączył sejf z piwnicą sąsiedniego budynku, który został wynajęty przez przestępców i działał pod przykrywką firmy ogrodniczej. Podczas „skoku” złodzieje szybko rozbroili alarm, zasłonili kamery monitorujące i wynieśli ze skarbca ponad 160 mln realów (95 mln dolarów) o łącznej wadze 3,5 tony. Banknoty czekały w banku na zniszczenie, więc były nieoznakowane i nieubezpieczone. W trakcie śledztwa udało się schwytać tylko kilka osób zaangażowanych w napad i odzyskano zaledwie 9 mln dolarów.
3. Saddam i jego miliard baksów
Nie mówiło się o tej sprawie zbyt wiele, nie wiemy dlaczego. Największy skok na kasę jaki kiedykolwiek wykonano miał miejsce na dzień przed amerykańską inwazją na Irak. Wówczas rodzina Saddama Husseina wyprowadziła z banku centralnego w Bagdadzie prawie miliard (!!!) dolarów – szacuje się, że ok. 800 mln. Cała akcja została przeprowadzana przez syna dyktatora, Qusaya Husseina, który wkrótce po tym zginął zastrzelony przez amerykańskie wojska. Pieniądze niemal w całości zostały odzyskane, 650 mln dolców odnaleziono w pałacu Saddama. Bagdad uchodzi obecnie za światową stolicę napadów na banki – trzy lata temu dokonano tam kolejnej imponującej kradzieży na ponad 0,5 mld dolarów.
2. Angielska robota
Baker Street – londyńska ulica znana głównie z przygód Sherlocka Holmesa oraz z najsłynniejszego brytyjskiego napadu na bank (Lloyds Bank, 1971). Złodzieje wynajęli galanteryjny sklep obok placówki, skąd wykopali kilkunastometrowy tunel do skarbca. Opróżnili skrytki z depozytami, ukradli biżuterię. Szacuje się, że całkowity łup wyniósł ok. 3 mln funtów – w przeliczeniu na obecną wartość ok. 32 mln funtów. Sprawców nigdy nie schwytano, do tej pory nie udało się odzyskać nawet jednego pensa ze skradzionej sumy. Kilka dni po napadzie brytyjskie władze nakazały milczeć prasie i telewizji – plotka głosi, że w skarbcu znajdowały się kompromitujące materiały dotyczące osób z rodziny królewskiej. Jak wskazuje nazwa ulicy, złodziejom się „upiekło” (ang. bake). Na sam koniec wykazali się wyrafinowanym poczuciem humoru i na ścianie sejfu umieścili napis: Może Sherlock Holmes spróbuje to rozwiązać…
1.Skok stulecia
Skok stulecia – pod taką nazwą opublikowano książkę na temat napadu w Nicei z 1976 roku. Czy faktycznie skok na bank Societe Generale zasługuje na to miano? Albert Spaggiari, mózg całego projektu, spędził dwa miesiące w ściekach, drążąc podkop w towarzystwie najznakomitszych ekspertów z „branży”. Przed całą akcją Spaggiari specjalnie założył sobie skrytkę depozytową w banku, w której umieścił budzik, chcąc sprawdzić, czy znajdują się tam sensory dźwięku. Złodzieje ogołocili skarbiec (ok. 60 milionów franków), po czym urządzili sobie piknik, zajadając się pasztetem i popijając wino. Przed opuszczeniem banku rozwiesili na ścianach sejfu erotyczne zdjęcia znanych osobistości, a także kartkę z napisem „bez nienawiści, bez przemocy, bez broni”. Tym samym sprawcy chcieli udowodnić swoje „pacyfistyczne” zamiary. Wszystko poszło jak z płatka, ale inicjator całej akcji wkrótce wpadł jak śliwka w kompot, wydany przez swoją dziewczynę. W trakcie burzliwej rozprawy sądowej Spaggiari podsunął sędziemu spreparowany dokument, który miał całkowicie odwrócić przebieg całego procesu. Korzystając z zamieszania na sali sądowej, wyskoczył przez okno, spadając na dach samochodu. Po czym natychmiast wskoczył na podstawiony motocykl i uciekł. Ślad po nim zaginął, a pieniędzy nigdy nie odzyskano. Nic dziwnego, że cała historia dorobiła się dumnej łatki „skoku stulecia”. Najlepsi scenarzyści filmów sensacyjnych nie wpadliby na podobny pomysł.
Macie jakieś inne propozycje do naszego rankingu? Który napad zasługuje na miano “skoku stulecia”? Podziel się swoją opinią na temat instytucji finansowych.