30 kwietnia upływa termin składania PIT-ów. W związku z tym dostaliśmy zapytanie od czytelnika, Magnusa – Czy pożyczając pieniądze w serwisie pożyczek społecznościowych muszę również ten dochód umieścić w deklaracji podatkowej? Gdzie mogę znaleźć informacje na ten temat? Uwaga! Według interpretacji prawnej zarówno pożyczkodawcy jak i pożyczkobiorcy podlegają opodatkowaniu. Przedstawiamy w jaki sposób rozliczają się użytkownicy serwisów social lending.
Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!
Pożyczkobiorcy podlegają podatkowi od czynności cywilnoprawnych – 2 proc. wysokości całej pożyczki. Płacą go jeśli w przeciągu 3 lat zaciągną pożyczkę o łącznej wartości 5 tys. PLN od jednego pożyczkodawcy lub 25 tys. PLN od wielu wierzycieli. Zważając na skalę zjawiska, oznacza to mniej więcej tyle, że większość małych dłużników będzie zwolniona z dodatkowych płatności podatkowych.
Pożyczam i płacę 19 proc.
W przypadku pożyczkodawców sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana i budzi sporo kontrowersji. W tej kwestii funkcjonują dwie niezależne interpretacje wydane przez polskie sądy. Wszystko rozbija się o sposób traktowania zysków uzyskanych z działalności pożyczkowej. Z jednej strony mogą one podlegać 19 proc. podatkowi od zysków kapitałowych (tzw. podatek Belki) zgodnie z zapisami ustawy o PIT. Natomiast jeśli ktoś prowadzi działalność gospodarczą, to jego odsetki będą sumowane z innymi zyskami z tego tytułu i zostaną rozliczone np. zgodnie z liniową stawką PIT. Taka osoba traktowana jest jak przedsiębiorca. Jakie są tego konsekwencje? Pożyczkodawca może wówczas zapłacić nawet 32 proc. podatku dochodowego.
– W pierwszym przypadku odsetki należy wykazać w poz. 195 deklaracji PIT-36 składanej do 30 kwietnia następnego po uzyskaniu przychodu roku podatkowego, bądź w poz. 24 deklaracji PIT-36L składanej w tym samym terminie, jeśli przedsiębiorca rozlicza się na zasadach liniowego PIT – powiedziała Monika Lewandowska, ekspert w MDDP Doradztwo Podatkowe, w rozmowie dla Gazety Prawnej.
Nasz komentarz
Brak jednoznacznej interpretacji przepisów prawnych spędza sen z powiek wielu pożyczkodawców. Wiadomo, że każdy chce więcej dla siebie i dlatego wiele osób interpretuje te przepisy w najwygodniejszy dla siebie sposób. Niemniej, przydałoby się oficjalne stanowisko, które mogłoby funkcjonować na gruncie polskiego prawa. Wówczas nie dochodziłoby do sporów na tym tle na linii fiskus-podatnik, a social lending zyskałby na przejrzystości, przynajmniej w aspekcie prawnym.
AlertFinansowy.pl