10 sierpnia
11:24 2010
Otrzymaliśmy już kilka alertów nawiązujących do szeroko dyskutowanego obecnie pomysłu Ministerstwa Pracy dwuletniego zawieszenia transferu składek do Otwartych Funduszy Emerytalnych. Jak pisze do nas Gregor_234: większość Polaków nie interesuje się losem pozostających w dyspozycji OFE kont traktując odprowadzane na cele emerytalne pieniądze na równi z innymi opłatami obowiązkowymi.
Warto jednak podkreślić, iż ideą reformy z 1999 r. i stworzenia drugiego filara było między innymi jasne przypisanie gromadzonych środków do obywatela oraz umożliwienie mu – przynajmniej częściowego – wpływu na ich zarządzanie.
OFE to też inwestycja
Składka emerytalno-rentowa stanowi procentowo największe obciążenie podatkowe odprowadzane z naszych pensji i wynosi 19.52% podstawy wymiaru składki. Trafia ona do ZUS, który jest zobowiązany do przekazania OFE równowartości 7.3% podstawy, a więc nieco ponad 37% otrzymanych pieniędzy. Tu jednak pojawia się problem zadłużenia ZUS nie mogącego podołać bieżącym wydatkom i zalegającego z tego względu z transferami składek do drugiego filaru. Stąd propozycja minister Fedak czasowego zawieszenia lub radykalnej zmiany proporcji podziału tejże składki. Jest to niekorzystne dla ubezpieczonego o tyle, że wartość jego indywidualnego konta w OFE już po kilku latach od podpisania umowy przekroczy szacowaną wartość środków pozostających w ZUS. Drugi filar jest w istocie bezpiecznym – gwarantowanym oraz regulowanym osobną ustawą – programem inwestycyjnym, w ramach którego wpłacane pieniądze pracują na przyszłą emeryturę. Jest też najdłuższym takim programem w życiu człowieka, a zgromadzone środki w przypadku śmierci nie giną w „worku bez dna” publicznego ubezpieczyciela, ale podlegają dziedziczeniu przez małżonka, członków rodziny lub osobę uposażoną (wskazaną w umowie). Tak więc pomysł ratowania ZUS proponowany przez Ministerstwo Pracy najprawdopodobniej odbije się na wysokości przyszłego świadczenia.
Warto się interesować
Wspomniany wpływ na los wpłacanych do OFE pieniędzy jest pozornie niewielki i ogranicza się do możliwości wyboru, a następnie dowolnej ilości zmian ubezpieczyciela. Jednak w perspektywie kilkudziesięciu lat inwestycji nawet niewielkie różnice w stopach procentowych będą odczuwalne w wysokości emerytury – z tym, że nie należy się przejmować zmianami w rankingach na przestrzeni kwartału, czy nawet roku. Istotny w kontekście wspomnianych opóźnień w przekazywaniu składek na konta emerytalne jest również poziom obsługi oferowany przez fundusze. Niestety najczęściej po podpisaniu umowy kontakt na linii ubezpieczony-OFE ogranicza się do wymaganego ustawą „listu rocznego”, podczas gdy powinno się przynajmniej raz na kilka miesięcy sprawdzać, czy środki docierają na nasze konto regularnie i w należytej wysokości. Warto więc ubiegać się, aby doradcy pracujący dla OFE traktowali nas jak klientów o których utrzymanie trzeba zabiegać. Na szczęście część ubezpieczycieli wprowadza już usługi internetowego dostępu do informacji o stanie konta emerytalnego oraz comiesięcznego powiadomienia sms o otrzymaniu składki (dobrze sprawdzić czy nie jest to dodatkowo płatne!). Pracownik funduszu powinien również udzielić nam pomocy w sytuacji, gdy trzeba będzie interweniować w ZUS jeśli pieniądze nie będą terminowo przekazywane.
Co dalej?
Niestety trudno ze spokojem myśleć o przyszłości, bądź po cichu obliczać ile emerytury będziemy w sumie otrzymywali, gdy ustawodawcy stawiają pod znakiem zapytania dalszy los funkcjonującej ustawy. System emerytalny ma zaledwie dziesięć lat i trudno oprzeć się wrażeniu, że sięgając po środki z drugiego filara próbuje się przy pierwszej możliwej okazji ratować jego jedyny niewydolny element kosztem ubezpieczonych.
Czy sprawdzasz stan swojego konta emerytalnego?
Podziel się swoją opinią na temat instytucji finansowych.
AlertFinansowy.pl