Nie daj się zmusić do kupowania specjalnego ubezpieczenia „na wypadek kradzieży karty”. Większość klientów decyduje się na to ubezpieczenie, bo nie wie, że… bank i bez ubezpieczenia bierze odpowiedzialność za nasze środki na koncie po kradzieży karty.
Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!
Banki uwielbiają stwarzać coraz to ciekawsze warianty ubezpieczeń. Można się ubezpieczyć od następstw nieszczęśliwych wypadków, od kosztów leczenia, ale to są nudne standardy… Ciekawostką są ubezpieczenia od utraty pracy, odwołania lotu czy „gwarancja najniższej ceny” na zakupach. Jednak ubezpieczenie od kradzieży karty jest wyłudzaniem od klientów dodatkowych pieniędzy!
Prawo bankowe reguluje kwestie kradzieży karty (w odrębnej Ustawie z dnia 12 września 2002 roku o elektronicznych instrumentach płatniczych) i nie ma w nim ani jednej wzmianki o przymusie dodatkowego ubezpieczania kart. Jest za to zapis, mówiący że bank bierze całkowitą odpowiedzialność za ochronę środków na koncie klienta od momentu zgłoszenia kradzieży. Ale i do momentu zgłoszenia klient ponosi tylko częściową odpowiedzialność – do równowartości 150 euro.
Uważać też trzeba na argumentacje banków przeciw wzięciu odpowiedzialności za skradzioną kartę. Niemal standardowe zastrzeżenie do klienta dotyczy używania karty przez inne osoby, np. członków rodziny. Zakładają bowiem, że jeśli klient ujawnia np. żonie swój PIN, to znaczy, że nie zachowuje należytej ostrożności i poufności danych. Udowodnienie takiego faktu może znacznie utrudnić procedury wypłacenia odszkodowania.
Podziel się swoją opinią na temat instytucji finansowych.
AlertFinansowy.pl