Nikt z nas nie lubi płacić podatków, ale wcześniej czy później musimy rozliczyć się z naszych dochodów i wydatków. Teraz następuje właśnie ten czas, a jeżeli tego nie zrobimy z pewnością fiskus się o to upomni.
Jednak nie każdy radzi sobie z takimi rozliczeniami, często podatnicy nie wiedzą jak tego dokonać i jakie ulgi mogą zastosować.
W takich przypadkach najlepiej zasięgnąć fachowej pomocy. Póki co jednak warto wiedzieć o ulgach jakie mogą być zastosowane w 2010 roku.
Zacznijmy od ulgi internetowej. W 2010 roku rozliczenie odbędzie się na podobnych jak wcześniej zasadach, czyli na podstawie faktur VAT. Trzeba tylko pamiętać, że kwota ulgi nie może przekroczyć 760 zł no i przysługuje tylko osobom, które korzystają z internetu w miejscu swojego zamieszkania. Od 2011 roku nastąpią zmiany w przepisach, ale o tym podatnicy będą na bieżąco informowani.
Druga z ulg dotyczy dzieci. Osoby wychowujące dzieci, za każde dziecko, obojętnie czy jest to niemowlę czy student, mogą sobie odliczyć 92,67 zł, czyli łącznie 1112,04 zł. Ulga ta dotyczy nie tylko rodziców, ale także pełnoprawnych opiekunów – na przykład rodzin zastępczych, ale pozostających w związku małżeńskim. Problemem natomiast może być rozliczenie się osób samotnie wychowujących dzieci, bowiem interpretacja przepisów nie jest dość jasna i precyzyjna. Według nowych zapisów brzmi to tak: “ulga przysługuje jeżeli ten rodzic lub opiekun w roku podatkowym samotnie wychowuje dzieci”. Tymczasem zdaniem wielu osób przepis ten jest zbyt ogólnikowo sformułowany. Czy na przykład dotyczy to też osób pozostających w konkubinacie oraz zamieszkujących z rodzicami czy też dziadkami? Kto ma sprawdzać ten stan i do kogo należy decyzja – do osób wychowujących dzieci czy może do fiskusa? A skoro są takie kontrowersje w rozstrzygnięciu tej sprawy to czy przypadkiem nie należałoby wziąć pod uwagę wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego z czerwca 2009 roku, w którym stwierdzono, że osoba samotnie wychowująca dzieci nie może tego robić z udziałem innych osób. A więc nie może prowadzić wspólnego gospodarstwa z rodzicami, czy też pozostawać w konkubinacie z drugą osobą. W takim razie po co to całe zamieszanie?
I jeszcze jedno, mianowicie wspólne rozliczenie się małżonków. Od 2010 roku nie będą już wymagane na rozliczeniu podatkowym podpisy dwojga małżonków, a wystarczy tylko jeden. Problem tylko w tym, że ze sprawami majątkowymi różnie w życiu bywa, dlatego dr Jerzy Bielawny z Instytutu Studiów Podatkowych radzi, aby podpisy składali oboje małżonkowie. “Rozliczenia podatkowe są często jednym z elementów walki o majątek, podatnicy i skłóceni małżonkowie donoszą na siebie do urzędu skarbowego. Lepiej stosować zasadę ograniczonego zaufania w kwestiach podatkowych i podpisywać wspólnie wspólne zeznanie, aby uniknąć nieporozumień w przyszłości”. I tego się trzymajmy!
Na naszym portalu możesz również podzielić się swoją opinią na temat instytucji finansowych.
AlertFinansowy.pl