Prawdziwe raty zero procent – czy naprawdę istnieją? Przecież wiele sklepów chwali się w swoich hasłach reklamowych „ratami 0%”, a przy finalizowaniu transakcji okazuje się, że musimy jeszcze płacić za obowiązkowe ubezpieczenie i kartę kredytową. Wówczas zamiast obiecanego „zera” dostaniemy kilkanaście dodatkowych procent. Gdzie można dostać kredyt ratalny, za który nie będziemy płacić horrendalnych kosztów?
Zobacz opinie o bankach w Twoim mieście!
Kredyt ratalny odnawialny
Jedna z naszych czytelniczek pisze o swoich niemiłych doświadczeniach z Sygma Bankiem: Dwa lata temu kupiłam laptopa na raty. Podpisana została umowa z Sygma Bankiem – kredyt został podzielony na 24 raty. Przez dwa lata regularnie je spłacałam, a ostatnio okazało się, że jeszcze przez rok muszę płacić jakieś dodatkowe koszty. Później dowiedziałam się, że jest to kredyt odnawialny, czyli będę musiała jeszcze przez rok spłacać jakieś bezsensowne odsetki tylko dlatego, ze o tym nie wiedziałam. Skandal! Poza tym przez dwa lata musiałam płacić składki na ubezpieczenie tego kredytu. Dobrze chociaż, że nie dałam się namówić na kartę kredytową.
Przebiegłe sztuczki
Bez przymusu!
Warto pamiętać, że w większości przypadków nie ma przymusu brania karty kredytowej lub ubezpieczenia. Dodatkowo bank może jeszcze pobrać prowizję za udzielenie kredytu. Jak się okazuje, każda umowa o kredyt ratalny jest obwarowana wieloma przepisami i ciężko znaleźć prawdziwe raty zero procent. Co jednak nie oznacza, że „darmowe raty” nie istnieją. Gdzie są dostępne takie korzystne oferty? W sieciach Leroy Merlin, Euro RTV i AGD, Realu oraz Media Markt (kredyt na rok). Sugerujemy jednak uważne przeczytanie umowy i wypytanie sprzedawców o wszelkie haczyki.
Ku przestrodze
Braliście kredyt ratalny? Jakie są wasze doświadczenia?
Podziel się swoją opinią na temat instytucji finansowych.
AlertFinansowy.pl