Alert Finansowy

Karta kredytowa w innym banku niż konto?

01 września
12:39 2010

Alert, który otrzymaliśmy od Darka porusza temat potencjalnych zagrożeń związanych z uzależnieniem się od jednego banku. Oto treść wiadomości: Witam. Jestem klientem mBanku – jak na razie zadowolonym, więc z usług innych nie korzystam.

Ostatnio coraz częściej odbieram telefony z propozycjami kredytu, karty kredytowej. Przyznam, że nawet o karcie myślałem ale męczy mnie sposób, w jaki mi ją wciskają. Chyba przez to, że za którymś razem odpowiedziałem, że się nad tym zastanawiam teraz mają mnie na celowniku. Usłyszałem jednak opinię, że lepiej nie brać karty kredytowej w banku, w którym ma się też konto oszczędnościowe i lokatę, bo bank może je zająć w razie opóźnień w spłacie karty. Ile jest w tym prawdy?

Obciążająca karta

Zacznijmy od końca. Regulaminy kart kredytowych (nie tylko mBanku) faktycznie zastrzegają, iż w przypadku braku spłaty zadłużenia środki będą potrącane z innych rachunków klienta. Jeżeli zadłużenie będzie wynikiem niesolidności użytkownika karty, to posiadanie jej w innym banku niż pozostałe rachunki niewiele da – ostatecznie dług i tak trzeba wraz z naliczonymi odsetkami spłacić. Lepiej zawczasu zrezygnować z karty kredytowej, niż na zapas zastanawiać się nad sposobami uniknięcia windykacji. Inaczej wygląda sytuacja, gdy zadłużenie powstało w wyniku błędu banku lub akceptanta karty. Klient, który w wyniku niewłaściwego zaksięgowania transakcji zalega ze spłatą karty musi rozpocząć długotrwałą nieraz procedurę reklamacyjną. Zanim dobiegnie ona końca bank może na poczet długu zająć środki z innego prowadzonego rachunku i nawet jeśli ostatecznie uzna swoją winę klient nie będzie miał w tym czasie do nich dostępu. Korzystanie z usług kilku banków daje więc większą niezależność oraz pole manewru w przypadku jakichkolwiek komplikacji – w tym konieczności dłuższego dochodzenia swoich praw.

Czarne wizje

Osoby lokujące duże kwoty powinny wziąć pod uwagę dywersyfikację ryzyka i unikać gromadzenia pieniędzy w jednym miejscu. Oczywiście ryzyko upadku któregoś z dużych banków jest minimalne i wiązałoby się z poważniejszą zapaścią na rynku finansowym ale należy brać pod uwagę również pesymistyczne scenariusze. Gwarancje depozytów obejmują aktualnie całość kwoty wysokości do 50 tys. euro w jednym banku, więc aby zapewnić pełne bezpieczeństwo większej sumy na wypadek niespodziewanego krachu wystarczy ją podzielić i ulokować w kilku instytucjach.


Daj o siebie powalczyć

Bankom zależy oczywiście na jak najsilniejszym przywiązaniu klientów. Stąd też telefony z propozycjami kredytów, które regularnie otrzymuje Alertowicz. Stały klient posiadający kilka produktów rzadko kiedy kończy współpracę i przechodzi do konkurencji bez większego powodu. Liczy się tu jego przyzwyczajenie do lokalizacji oddziałów, bankomatów, obowiązujących procedur oraz budowane przez dłuższy czas zaufanie. Banki kuszą w związku z tym specjalnymi ofertami i zniżkami dla osób korzystających już z ich usług. Często są to naprawdę atrakcyjne propozycje, ale warto mimo to zapoznać się z dostępną na rynku ofertą, ponieważ zawsze jest spora szansa, że u konkurencji znajdziemy akurat ciekawszy produkt. Silne współzawodnictwo sprawia, że banki walczą o klienta, mogącego wykorzystać to na swoją korzyść. Świadome podjęcie decyzji wymaga jednak jasnego określenia naszych potrzeb, a także umiejętnego oddzielenia istotnych informacji od marketingowego “szumu”, z którym mamy do czynienia zarówno w reklamach, jak i kontaktach z pracownikami banków.

Jesteś przywiązany do swojego banku, czy za każdym razem szukasz optymalnej oferty?

Napisz do nas Alert. Podziel się swoją opinią na temat mBanku

Podobne artykuły